Jeśli masz „doła” i trudno ci określić skąd się wziął, być może nie jest to spowodowane twoją kondycją psychiczną, tylko niewłaściwie skomponowanym menu. Okazuje się, że to co jemy, zmienia nasz nastrój. Choć jedzenie samo w sobie może sprawiać przyjemność i działać kojąco na nerwy (ciepły posiłek zwłaszcza po stresującym dniu jest niczym „balsam dla duszy”), to istnieją produkty, które znacznie pogarszają samopoczucie.
Jakie właściwości ma aspartam?
Jakie właściwości ma glutaminian sodu?
Jeśli w naszej kuchni dominują produkty wysoko przetworzone i kaloryczne, oczywiste jest, że czekają nas problemy z nadwagą i różnymi chorobami. Takie informacje są dla nas czymś normalnym i nie dziwią, jednak we wpływie żywności na nastrój nie chodzi tylko o kwestie zdrowotne. Otóż okazuje się, że niektóre dodatki i produkty oddziałują na nasz układ nerwowy w niekorzystny sposób. Zajadając się różnymi przysmakami nie zdajemy sobie sprawy, że mogą spowodować nasze przygnębienie, rozdrażnienie i obniżony nastrój. Czego unikać, aby mieć kontrolę nad swoim samopoczuciem:
- Barwniki – wszędzie ich pełno. Tak naprawdę jedyną ich funkcją jest poprawa wyglądu i koloru żywności i napojów, a jednak istnieje tylko niewielki procent produktów, które tej chemii nie zawierają. Niestety – są obecne nawet w tych pozornie zdrowych smakołykach – płatkach, napojach dla sportowców, itd. Według badań, mogą wywoływać różne nieprzyjemne skutki: nadpobudliwość ruchową, nadaktywność u dzieci, impulsywność, poczucie niepokoju, problemy z koncentracją. Szukaj w sklepach produktów z barwnikami naturalnymi (ale nie „identycznych z naturalnymi”, to nie to samo!).
- Aspartam – znajdziemy ją w różnego rodzaju „fit produktach”, np. Coli bez cukru. W pułapkę aspartamu łatwo wpadają osoby unikające cukru, chcąc zastąpić go czymś niskokalorycznym, ale jednocześnie słodkim. Niestety, choć wizja niskokalorycznych słodkości brzmi kusząco, to istnieją powiązania działania aspartamu z występowaniem nowotworów, bólów głowy, migren, zmęczenia. Dlatego należy spożywać go z ostrożnością i umiarem.
- Olej uwodorniony – czyli tłuszcze dodawane do żywności. Są bardzo tanie i umożliwiają, że niektóre produkty są zdatne do spożycia przez wiele miesięcy. Właśnie dlatego są tak powszechnie wykorzystywane w branży spożywczej. Znajdziemy je w słodyczach, niezdrowym jedzeniu (typu chipsy), fast foodach, przekąskach, a nawet w wielu restauracjach, ponieważ nie powodują zadymienia kuchni. Podwyższają poziom cholesterolu we krwi i powodują tycie, a także sprawiają, że czujemy się zmęczeni, nie mamy siły myśleć i jesteśmy po prostu ociężali. Nic dziwnego – organizm traci całą energię na strawienie tej szkodliwej substancji.
- Glutaminian sodu – moda na brak glutaminianu w jedzeniu nie wzięła się znikąd. Celem tej substancji jest wzmocnienie smaku, zapachu, dając wrażenie, że to co spożywamy jest smaczniejsze niż w rzeczywistości. Przyprawia nas dodatkowo o bóle głowy, migreny, osłabienie organizmu, poczucie niepokoju, nudności. Znajdziemy go w gotowych mieszankach przypraw, dodatkach do żywności, w wyrobach mięsnych i rybnych, gotowych sosach, daniach instant i zupkach w proszku.
- Biała mąka – brak wartości odżywczych, wiele kalorii i podnoszenie poziomu glukozy we krwi – to trzy grzechy główne tego składnika. Po zjedzeniu produktów z białej mąki szybciej czujemy się znowu głodni, powoduje więc nieustający apetyt i w efekcie – rozdrażnienie. Oprócz unikania bułek i białego chleba, sprawdzaj także w restauracjach, czy zupy i sosy nie są wytwarzane na bazie tej substancji.
Co o tym sądzisz?