To pobożne życzenie wypowiadał chyba już każdy palacz. Nic prostszego, wstanę i nie zapalę już więcej – powiedzieli setki razy wszyscy, którzy myśleli o zerwaniu z nikotynowym życiem. Jak więc można przypuszczać, coś, co okazało się łatwe wcale łatwe nie jest. Dlaczego?
Odpowiedź jest prosta – przyzwyczajenie, bądź – nałóg. Wszystko jest kwestią tego, jak zdefiniować można palenie. Niektórzy twierdzą, że palą bo lubią. No i w właśnie w owym „lubieniu” tkwi diabeł. Bo jakby pięknie nie nazywać tego procederu, to jest on jedynie nałogiem, z którym można walczyć.
Jak rzucić palenie?
Jakie są skutki palenia?
Głównym czynnikiem, dla którego ludzie sięgają po papierosa jest stres. Nikotyna, która dostaje się od organizmu sprawia, że człowiek czuje pozorne uspokojenie. Frustracje na współpracownikach czy na domownikach wyładowuje na pięciominutowym „dymku”.
Czy warto?
Zdecydowanie nie warto. Palenie papierosów wpływa na podwyższenie dopaminy w naszym mózgu. Ta zaś wywołuje przyspieszoną akcję serca oraz rozszerzenie źrenic i prowadzi do szybszej pracy naszego organizmu. Nie jest to jednak dobre rozwiązanie, ponieważ bardzo szybko uzależnia. Małe dawki nikotyny starczają na około 80 minut. Potem poziom ten spada tak drastycznie, że aby zahamować rozregulowany nagle organizm palacz sięga po następną dawkę. Tworzy się błędne koło, które nie pozwala na odstawienie papierosów.
Zachęta na dobry początek
Każdy z palących wie, że trwanie w nałogu skraca jego życie narażając go na wylewy, udary, choroby nowotworowe etc. Natomiast mało kto jest świadomy, że przyzwyczajenie to tkwi przede wszystkim w naszej psychice. Już po 24 h od ostatniego papierosa powraca prawidłowa praca zmysłu powonienia. Po 3 dobach natomiast reguluje się poziom tlenu i dwutlenku w organizmie. Po około 10 dniach serce zaczyna uderzać regularniej. Oczyszczają się także krwinki, które do tego czasu przenosiły nikotynę do tętnic mózgowych. Po 14 dniach od zapalenia ostatniego papierosa – co najważniejsze – organizm nie potrzebuje już do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego nikotyny.
Skąd zatem problemy?
Problemy wynikają ze słabości, którymi nafaszerowani są palacze. Stresogenne sytuacje dotychczas zostały „przepalone”. Teraz natomiast trzeba sobie radzić inaczej ze stresem. Nie wszyscy wiedzą, jak to prawidłowo robić. Zamiast sięgać po kolejnego batona lub kanapkę warto wyjść na świeże powietrze. Dlatego podczas rzucania palenia tak istotny jest czynnik sportowy. Warto się zmęczyć podczas biegów czy pływania. Taki wysiłek zmobilizuje organizm do wytężonej pracy i jednocześnie da uczucie porównywalne z zapaleniem.
Nie można przecież robić pompek co godzinę!
Wysiłek fizyczny jest dobry, ale jak poradzić sobie z chęcią zapalenia podczas zwykłego dnia? Najlepszą metodą będzie ustalenie sobie celu i zmotywowanie mózgu do „niemyślenia” o nikotynie. Można wspomagać się środkami farmaceutycznymi, które gwarantują wysoką skuteczność. Jeżeli wiec masz „słabą silną wolę” i nie potrafisz po prostu „odmówić sobie” tytoniowej przyjemności bez wahania zainwestuj w suplementy diety. Najważniejsze są chęci, jeżeli utrzymasz ten stan, to pomoże każde rozwiązanie.
Co o tym sądzisz?