Zwykle, porady na temat potencji skupiają się wokół tych produktów i zachowań, które są dobre dla naszego libido. Czasem jednak wystarczy po prostu pozbyć się niektórych nawyków żywieniowych, które po cichu, w sposób dla nas niezauważalny sprawiają, że unikamy seksu jak ognia. Wzmagają one zmęczenie, obniżają poziom testosteronu, albo działają rozleniwiająco… Takie samopoczucie z pewnością nie sprzyja udanemu życiu intymnemu, dlatego dobrze wiedzieć, co odstawić, aby nie pozbawiać się szansy na udany seks!
Co zmneijsza popęd seksualny?
Jakie produkty obniżają testosteron?
Wiele produktów obniża poziom testosteronu, nawet tych powszechnie uznawanych za zdrowe i dobroczynne dla kondycji organizmu. Choć zazwyczaj zaleca się zdrowe jedzenie jako sposób na poprawę libido, to niestety niepozorna soja w ogromnym stopniu obniża poziom wspomnianego wyżej "męskiego hormonu" i powoduje wzrost żeńskiego estrogenu. Na podstawie badań udowodniono, że zbyt częste jedzenie produktów sojowych przez panów (ok 120mg dziennie) osłabia męską potencję i jednocześnie skraca erekcję. Jakby tego było mało, zbyt dużo soi oznacza pogorszenie jakości nasienia.
Nie chodzi tutaj oczywiście o to, aby rezygnować ze zdrowego stylu życia. Wręcz przeciwnie – zamiana soi na tłuste mięsa i fast foody przyniesie podobny efekt, ale o tym za chwilę. Najlepszym sposobem jest po prostu umiar w jedzeniu soi!
Ukryci wrogowie erekcji – mięta, hormony i antybiotyki
Na libido ma wpływ również przyjmowanie hormonów i antybiotyków. Choć wielu z nas nie zdaje sobie z tego sprawy, nie chodzi tutaj o to, co zażywamy w formie tabletek – chodzi również o produkty spożywcze pochodzenia zwierzęcego: mleko, sery, mięso, w których te szkodliwe substancje są ukryte. Skoro karmiono nimi zwierzęta, również my je łykamy. A to prawdziwy „ukryty wróg” naszej sprawności seksualnej, ponieważ zmienia gospodarkę hormonalną. Jak temu zaradzić? Najlepiej uważać na to, co i gdzie kupujemy. Eko-żywność to nie wymysł, ale odpowiedź na wszechobecne szkodliwe substancje zawarte w produktach spożywczych. Staraj się kupować wyłącznie ze sprawdzonych i pewnych źródeł.
Co ciekawsze, również miętowa herbatka potrafi skutecznie obniżyć poziom testosteronu. Może i jest dobra na trawienie, ale z pewnością nie na libido. Tak samo działają tzw. węglowodany nieoczyszczone, czyli np. płatki kukurydziane.
Smażone frytki i piwko? Nie dzisiaj
Choć lampka wina przed stosunkiem może bardziej pomóc niż zaszkodzić, to zbyt częste lub w zbyt dużych ilościach to zabójcy udanego seksu. Niektórzy używają alkoholu, żeby dodać sobie animuszu i odwagi, ale niestety w nadmiarze bardziej szkodzi, niż pomaga. Dobrze jest zwrócić również uwagą na rodzaj wybieranego trunku – postawmy raczej na czerwone wino, unikajmy zaś dżinu z tonikiem i samego toniku, ponieważ ma on w swoim składzie chininę obniżającą testosteron.
Podobne właściwości ma smażone jedzenie. Niebezpieczne będą przede wszystkim frytki – nie dość, że smażone w głębokim tłuszczu, ogólnie niezdrowe, to jeszcze posypywane solą, która może powodować problemy z ciśnieniem. A od tego krótka droga do problemów z libido…
Co o tym sądzisz?