Do złamania prącia dochodzi stosunkowo rzadko. Dane statystyczne o takich przypadkach są bardzo skąpe. Jedyne co wiadomo to to, że zdarza się to mniej więcej raz na 5 lat.
Przy złamaniu penisa dochodzi do przerwania ciągłości tkanek i naczyń krwionośnych ciał jamistych, które składają się na budowę tego narządu. W takim przypadkach mowa jest o złamaniu prostym.
Jest to potoczne określenie takiego urazu. Tak naprawdę, nie dochodzi w nim do pęknięcia żadnej kości. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest bardzo prosta – kość penisa nie istnieje.
Występuje również drugi rodzaj złamania, tzw. skomplikowane. W przypadku uszkodzenie błony ciała jamistego pojawia się uszkodzenie cewki moczowej. Grozi to wstrzymaniem moczu.
Przyczyny
Do złamania prącia dochodzi podczas wzwodu – zazwyczaj w czasie stosunku seksualnego lub masturbacji. Podstawą tego jest nagłe, gwałtowne uderzenie lub zgięcie. Towarzyszy temu charakterystyczny trzask, stąd nazwano ten uraz złamaniem.
Wzwód a złamanie prącia
Błona biaława, która otacza dwa ciała jamiste budujące penisa, przeważnie ma grubość około dwóch milimetrów. Jest ona bardzo wytrzymała, jednak w trakcie wzwodu zmniejsza swoją grubość do zaledwie połowy milimetra.
Przez taki zabieg błona traci swoją elastyczność. Powoduje to zwiększenie ryzyka pęknięcia, gdy podczas stosunku płciowego dochodzi do urazu.
Najniebezpieczniejsza pozycja
Większość pozycji seksualnych minimalizuje możliwość wystąpienia urazu. Jednak kilka z nich może powodować ryzyko jego złamania.
Największe ryzyko stwarza tak zwana pozycja na jeźdźca. Główną winą za taki stan rzeczy obarcza się partnerki, które mogą narzucić swoim partnerom zbyt gwałtowne ruchy, których oni sami nie są w stanie w pełni kontrolować.
Powrót do listy